porządki na Krakowskim Rynku
Wyjęłam teczkę z rysunkami jakie powstały w trakcie tworzenia książki. Dziesiątki osobnych karteczek, papierków, zamalowanych postaciami, konikami, dorożkami, tysiącem gołębi..
Poukładałam, żeby nic się nie gniotło, spakowałam, schowałam. Po robocie.
No i nie mam co robić teraz... ;) Jakaś nuda straszna..
Bardzo mi się podoba! Uwielbiam podglądać jak powstają ilustracje u innych;)
OdpowiedzUsuńdziękuję. ja też lubię zaglądać do pracowni innych twórców. "Krakowski Rynek..." powstał dzięki mrówczej pracy. detalik do detalika, rysunek do rysuneczka. dawno się tak nie napracowałam.
UsuńŚliczna! Widziałam na targach w Krakowie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Marianno! Bardzo cenię sobie twoją opinię!
OdpowiedzUsuń